Po ponad 2-miesięcznej ciężkiej drodze szukania, na co choruje moja 8 miesięczna kotka Rubi potwierdziły się obawy i niestety mamy zapalenie otrzewnej. Najpierw było podejrzenie raka, ale badania to wykluczyły.Gdy usłyszałam diagnozę poddałam się całkowicie, ale nasza pani doktor nie pozwoliła mi na to podniosła mnie na duchu i kazała walczyć, więc jestem tutaj z moją Rubi i będę walczyć. Kotka jest z kazirodztwa i dlatego nikt jej nie chciał. Ja postanowiłam ją adoptować i dać jej miłość i dom, bo przecież to nie jej wina, że taka jest. Leczenie jest bardzo drogie . Bez tego leku Rubi będzie żyć kilka tygodni. Sam lek, który musi brać w formie zastrzyków przez 84 dni według wagi kotki będzie kosztować około 7000 tys. złotych. Do tego dochodzi kilka wizyt i badań kontrolnych w lecznicy. Utworzyłam zbiórkę i nie poddam się będę walczyć do końca, bo wiem, że życie Rubi jest teraz w moich rękach i rękach dobrych ludzi, którzy będą chcieli nam pomóc. Musimy podać Rubi lek jak najszybciej się da, ponieważ płyn w jamie brzusznej zwiększa się bardzo szybko. Jedna fiolka leku, który starczy na około 10 dni kosztuje 800 zł. Po obliczeniu kosztów będę w stanie chodzić przez okres leczenia na wizyty kontrolne z badaniami, których będzie 4 w kwocie około 400 każda, ale niestety na leki nie będzie mnie stać. Wydałam już bardzo dużo pieniędzy, żeby w końcu dowiedzieć się, na co malutka choruje. Oczywiście dołączam wszystkie paragony, wyniki i opisy z wizyt. Czy są w stanie Państwo nam pomóc? Z jakiejkolwiek formy pomocy będę ogromnie wdzięczna.

Bardzo dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie ♥️♥️♥️

Pozdrawiam serdecznie

Marta Jachimiak